gdzie tanio i dobrze zjeść we wrocławiu

Także studencką! 1 października do stolicy Dolnego Śląska powróciło tysiące żaków, którzy lubią dobrze i tanio zjeść. Podpowiadamy, gdzie warto się wybrać! Ranking powstał według Jeśli chodzi o walory estetyczne, zdecydowanie wygrywa Ślimak. Lepiej ułożone kanapki, ładniejsze pieczywo, bardziej „korpo” opakowanie. Jakość pieczywa jak dla mnie również na korzyść tego pierwszego, do tego dużo większy wybór z ciemnym chlebem. Propozycja Awokado wygląda jak przeciętna kanapka robiona w domu. Gdzie można dobrze zjeść we Wrocławiu i jakie miejsca wybierać? Podpowiadamy! Jesteś niezdecydowany/a? Wybierz się do Hali na Dworcu Świebodzkim! Dworzec Świebodzki jeszcze do niedawna był kojarzony głównie z odbywającym się tu co niedzielę targowiskiem. Od lipca 2020 roku na terenie, gdzie dawniej mieściła się największa w Monopoli – 3 sprawdzone miejsca, kuchnia Apulii. Vini e Panini. Il Guazzetto. Bella Blu Gelateria Monopoli. Alberobello – wine bar pośród trulli i znakomita kuchnia Apulii. Favola in Tavola. Bar Enoteca a Casedd. Trulli e Puglia Wine Bar. Trani – spritz z widokiem, najlepszy bar i kuchnia Apulii w porcie. KAWA I ŚNIADANIE WE WROCŁAWIU. Cafe Rozrusznik. Spośród wszystkich zachwytów, to chyba właśnie segment ‘poranny’ dał najwięcej czadu we Wrocławiu, w szczególności jeden lokal: W kontakcie - ul. Benedykta Polaka 12/1b. Świetne wnętrze, klimat i NAJBARDZIEJ KREMOWY HUMMUS JAKI JEDLIŚMY. Sie Sucht Ihn Für Kinderwunsch Berlin. Cześć! Oto ruszamy z Głodnym Studentem - kanałem, na którym dowiecie się gdzie zjeść nie tylko dobrze, ale i za rozsądne pieniądze! ‪Pierwszym lokalem, który odwiedzamy jest Chopper Bar we Wrocławiu, na ulicy Kotlarskiej nam się podoba? Zobaczcie w filmie!Głodny Student WROCŁAW #1 - Chopper Bar, Kotlarska 42 / rynek i okolice Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Głodny student - gdzie zjeść dobrze i tanio we Wrocławiu?. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś". To jest lista otwarta, którą będę aktualizowała w miarę kolejnych wizyt we Wrocławiu. Chętnie przyjmę też Wasze rekomendacje. Tak się jakoś składa, że niezbyt często wpadamy do Wrocławia, ale jak już wpadamy, to jemy na potęgę. Bo Wrocław gastronomicznie rozwija się jak szatan! W kontakcie Prześwietne miejsce dla każdego, kto ma choć troche otwartą głowę i na śniadanie chętnie zje coś innego, niż jajecznica. Ich hummus jest we Wrocławiu znany, niektórzy twierdzą, że najlepszy w mieście. A do niego naprawdę kreatywne i wyjątkowo smaczne dodatki, na przykład grillowana brukselka, dressing z nori, kolendra, mięta i granat. Mają wegańskie pasty, ale mają też nabiał i jajka, więc bez ortodoksji. Bardzo polecam Wam tutejszą szakszukę i smoothie. Szczególnie to z masłem orzechowym i bananem. Gdzie? ul. Benedykta Polaka 12/1b, Wrocław Dinette Chyba jedno z najmodniejszych miejsc ostatnio. Nie znam nikogo, kto będąc we Wrocławiu nie zameldował się w Dinette chociaż raz. Dużo wysiłku włożono w wystrój, trochę mniej w szkolenie obsługi, wciąż jednak śniadania przez cały dzień, koktajle ze świeżych warzyw i owoców, czy bąbelki od samego rana to fajna rzecz. Nie chwalą się, że pracują na najlepszych produktach i dobrze, bo to raczej średnia półka. Ale tak długo, jak nie robią z tego religii – jestem z tym ok. Fajne miejsce, żeby zacząć dzień, ale chętnie dowiem się jakie są inne warte uwagi śniadaniownie. Gdzie? pl. Teatralny 8, Wrocław Chleboteka Rzemieślnicy wracają do łask. Chleboteka to mokry sen miłośników glutenu. Na miejscu pieką najprawdziwsze chleby na zakwasie i możecie to podejrzeć. Oprócz kanapek kupicie tu znakomite, uczciwe drożdżówki, zupełnie takie, jak pamiętamy z dzieciństwa. A dla lubiących zdrowo są jogurty z koziego mleka, koktajle, pasty do pieczywa, domowe keczupy czy musztardy. Mają też dobrą kawę. Nie jest to miejsce na długie posiadówki, ale na dające energię śniadanie jak najbardziej. Gdzie? ul. Ruska 64/65, Wrocław Jadka Trochę trwało, nim tu dotarłam. Trafiło na Walentynki i menu degustacyjne. Jadka to fine dining w szalenie przytulnym wnętrzu. Jadka to również bardzo profesjonalna obsługa i interesująca selekcja win. Jadka to wreszcie Justyna Słupska-Kartaczowska – fantastyczna, mocna i mądra kobieta, która rządzi tym miejscem i jego kuchnią. Znam jej filozofię i szanuję bardzo, jest bliska mojej. Z grubsza można ją streścić do zdania: “Weź dobry produkt i go nie zepsuj”. Tu jest bardzo wysoki poziom nie tylko jeśli chodzi o jakość, ale również technikę. A zupa z pulardy i migdałów była tak doskonała, że prawie się nad nią popłakałam ze wzruszenia. Tak samo, jak fenomenalny domowy chleb. I pierogi o idealnie delikatnym lecz zwartym cieście i cudownie smacznym farszu. Jadka jest wspaniała, Jadkę kocham i rozumiem. Gdzie? ul. Rzeźnicza 24-25, Wrocław Niezły Dym Stacjonarne miejsce chłopaków z Happy Little Truck. Kiedyś zachwyciłam się ich pizzą, bo nie dość, że doskonała, to jeszcze serwowana z food trucka, który miał najprawdziwszy piec na drewno. Ja wiem, że pizza dzieli Polaków bardziej, niż pierogi, ale proponuję najpierw pojechać do Neapolu, a później dyskutować. To są tego rodzaju przeżycia kulinarne, które ustawiają poprzeczkę bardzo wysoko, a później człowiek szuka już tylko tych smaków, bo cała reszta jest bez sensu. No i tu je znalazłam. Poza tym nie rozdrabniają się na makarony i inne włoskie klasyki, jest tylko świetna pizza serwowana w kilka minut. Dokładnie tak, jak w Neapolu. Gdzie? pl. Teatralny 1, Wrocław Woo Thai Mówią, że to najlepsze tajskie w mieście. Albo, że jak na tajskie, to do Woo. No to siup. Na dole mają coś w rodzaju azjatyckiego baru szybkiej obsługi, a na piętrze bardzo fajną restaurację z industrialnym wystrojem, szybką i serdeczną obsługą i naprawdę sympatycznym klimatem. Naszą uwagę zwróciło menu – dawno nie widziałam tak ładnej i przejrzystej karty. Nie wszyscy muszą się znać na kuchni tajskiej, więc to miło, że nazwie każdego dania towarzyszy estetyczne zdjęcie. Absolutnie polecam Wam spróbować tutejszych smażonych kalmarów o konsystencji niemal maślanej, ale lekko słodkawa, wielowymiarowa zupa z kaczki także nie zawiedzie. Gdzie? ul. Grunwaldzka 67, Wrocław Od Koochni Niewielka knajpka, która ujęła nas domowymi smakami i prostotą menu. Dostaniecie tu tylko zupę, dwa główne (wege/mięsne) i kilka ciast do wyboru, a do popicia kompot. Ja trafiłam na świetne, soczyste żeberka podane klasycznie z puree i surówką z kiszonej kapusty. Bardzo to fajne i przyjemne, bo człowiek z miejsca czuje się jak w domu. To naprawdę są znajome, dobre smaki. A kapusta kiszona jest naprawdę kiszona, a nie kwaszona. Szanuję to. Gdzie? ul. Wojciecha Cybulskiego 17/1 A, Wrocław Kres Kres to nasze odkrycie sprzed mniej więcej roku. Kuchnia ukraińska w cudownie domowym wydaniu. Za sterami cała rodzina i wierzcie mi, można tam się poczuć tak zaopiekowanym, jakby zaprosili cię do własnego domu. Jedzenie jest szczere, uczciwe i tak smaczne, że ciężko oderwać się od talerza. Pełna recenzja i więcej zdjęć tutaj. Gdzie? ul. Ofiar Oświęcimskich 19, Wrocław (restauracja się nie zamknęła lecz zmienia lokalizację) Taszka Taszkę pokochałam z miejsca. Jest śliczna, przytulna, sprzyjająca rozleniwieniu, podskubywaniu kolejnych (świetnych!) przekąsek i popijaniu wina. O dziwno znajduje się w Rynku i przeczy wszystkim teoriom, że w tak turystycznych miejscach nie da się zjeść nic godnego. Da się i to bardzo! Mają cudowne krokiety z bacalhau o wnętrzu delikatnym jak chmurka i idealnie chrupiącej panierce, mają doskonale delikatną ośmiornicę, ale mają też pho i banh mi, co trochę mnie dziwi, a trochę śmieszy, bo do całej niezaprzeczalnej portugalskości tego miejsca wcale nie trzeba już dokładać Wietnamu. Nie zmienia to jednak faktu, że wrócę na pewno. I może nawet zjem pho. Tak dla jaj. Gdzie? Rynek 53/55, Wrocław Olszewskiego 128 Wiem już, że muszę tu wrócić, bo zasługują na pełną recenzję. Obsługa jest bardzo profesjonalna, dokładnie wiedzą co sprzedają, a od wejścia pachnie dobrym jedzeniem. To zawsze są dobre znaki. Świetny, podkręcony chrzanem barszcz, idealnie delikatny dorsz w chrupiącym panko, w puree dużo masła, dwa rodzaje własnego chleba, wśród przystawek hummus o idealnie zbalansowanym smaku, a ponadto – co ważne – nic nie trzeba było doprawiać, bo wszystko, co wyszło z kuchni było doskonale smaczne. W menu znajdziecie też takie ciekawostki, jak tatar z serca wołowego, a po lunchu należą się dwie kulki lodów serwowane z okienka przy wejściu. Do tego ceny frontem do klienta. Gdzie? ul. Olszewskiego 128, Wrocław Mennicza Fusion Świetna kuchnia z półki fine diningowej. Pełna recenzja tutaj. Zdecydowanie warto wpaść tu na kolację, bowiem smaki są dopracowane, jakościowy produkt wybija się na pierwszy plan i taki właśnie fine dining cenię. Tu nie ma tej zbędnej dyskoteki, której zadaniem jest ukrycie braków warsztatowych szefa kuchni. Tu dodatki są tylko potrzebnym i wdzięcznym tłem dla tego, co na talerzu najważniejsze. Do tego świetny domowy chleb, przyjemna obsługa i wyraźne, jednoznaczne smaki. Gdzie? ul. Mennicza 24, Wrocław Vivere Italiano Wszystko to, co Polacy lubią najbardziej. Prawdziwa włoska kuchnia, na włoskim produkcie, za sterami także Włoch. Warto celować w owoce morza, bo dbają o ich świeżość, ale zjecie tu także niezłą pizzę i makarony (oczywiście). No i tak mocarnego negroni jeszcze w Polsce nie piłam. Na zdjęciu ośmiornica z ziemniakami gotowana w pomidorach. Prosta rzecz, a cieszy. Dużo tu smaku, ale też bez zbędnych komplikacji. Powiedziałabym, że to takie domowe gotowanie podlane solidną porcją jakościowej oliwy. W weekendy Vivere Italiano masowo okupowane jest przez Włochów, więc możecie się poczuć prawie jak intruzi. To urocze. Gdzie? ul. Ofiar Oświęcimskich 21, Wrocław Szajnochy 11 Tu mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony to ładne miejsce i szalenie chwalone. A z drugiej… Jest wczesne popołudnie, na sali ja sama jedna, trzy kelnerki w okolicach baru i nie czuję się jakoś szczególnie zaopiekowana, nie wychodzą poza minimum, a nad pustym talerzem i równie pustą szklanką medytuję wystarczająco długo, aby mnie to zaczęło drażnić. Ale już mniejsza o to. Na pewno cudem jest rolka z tatarem z przegrzebków o idealnie zbalansowanym smaku. Gorzej wypada gyutataki ze szapragami i dość twardą, ciągnącą się polędwicą wołową – w całości kompletnie pozbawione smaku. W obu przypadkach kawałki są tak duże, że grożą wywichnięciem szczęki. Ale to wszystko nie ma znaczenia w obliczu największego wałka, z jakim zetknęłam się w ostatnim czasie w polskiej gastronomii. W menu stoi tatar z krabów i krewetek (40 zł). Kraba i pacierza nie odmawiam, więc decyzja zapada błyskawicznie. I teraz skupcie się: owy tatar składa się z jednej pociętej w cieniutkie paseczki krewetki i porwanych na włókna… paluszków krabowych. No, kurwa mać! I nawet nie zamierzam pisać, że pardon le mot. Żadne tam pardon. Paluszki krabowe to jest syf i malaria, nie ma w nich mięsa z kraba, tylko jakiś najpodlejszy miał z ryb oraz cała tablica Mendelejewa. Nie wspominam już o tym, że 100g tego gówna kosztuje coś koło dwóch złotych. A tu twierdzą, że jest to tatar (!) z kraba (!) i sprzedają za cztery dychy. Ja jestem w stanie wiele wybaczyć i wiele zrozumieć, ale robienia z ludzi debili nie wybaczam nigdy. Rozgrzebałam, zapłakałam i podziękowałam za ten cud sztuki kulinarnej, co nie przeszkadzało kelnerce umieścić go na rachunku. Tak więc sami rozważcie czy chcecie tam iść, czy nie. Rolka z sanżakami była pyszna. Ale niesmak pozostał. Gdzie? ul. Szajnochy 11, Wrocław Nanan Wnętrze jest śliczne – różowe, pluszowe, mięciutkie i tak przytulne, że ko, ko ko. Takie pudełeczko z czekoladkami najwyższej próby. A realia są takie, że ciastka mają jeszcze trochę niedopracowane. Smaki są niezłe, jednak kremy ciut przyciężkie, brakuje też tej perfekcji w wykonaniu. Myślę, że to kwestia czasu i praktyki. Natomiast na pewno warto u nich zgrzeszyć eklerką. Lub kilkoma. Eklerki mają wyjątkowo dobre i te z serca Wam polecam. Z nazwą nie dyskutuję, ale jej uderzające podobieństwo do mojego ulubionego Umam jest… hm. Gdzie? ul. Kotlarska 32, Wrocław Roma Ja wiem, wiem, lodziarni we Wrocławiu jest od groma i każda ma swoich wyznawców, ale Roma to dla mnie taki łącznik z przeszłością. Te smaki naprawdę wywołują we mnie wspomnienie dzieciństwa, wzruszają. Żałuję, że mam do Romy tak daleko, bo latem byłabym tam codziennie. Więcej o wrocławskich lodziarniach pisałam tutaj, a naszą z mozołem tworzoną Lodową Mapę Polski znajdziecie tutaj. Gdzie? ul. Ludwika Rydygiera 5, Wrocław Magda Podobne wpisy Dobry i niedrogi obiad we Wrocławiu? To nie jest problem. Nie zawsze obiad w lokalu musi oznaczać wydatek kilkudziesięciu złotych. Przedstawiamy listę miejsc, gdzie można zjeść smaczny posiłek, nie tracąc przy tym fortuny.* Bar Miś. Przy ul. Kuźniczej 48 można zjeść ciepły posiłek w rozsądnej cenie. Za zupę zapłacimy 2 zł, a za cały obiad - ok. 8 zł. Można zabrać jedzenie na wynos, trzeba jednak mieć własne pojemniki. * Bar Pierożek przy ul. Poniatowskiego. Za porcję domowej roboty pierogów zapłacimy tu od 7 zł do 9 zł. Można kupić niedrogie na-leśniki - po 5 zł. Zamówione dania można zabrać ze sobą na wynos.* Bar Miszmasz przy ul. Nożowniczej 14/16. Zestaw obiadowy z kotletem schabowym, ziemniakami i surówką kosztuje 10,90 zł. Za porcję pierogów zapłacimy 6,90 zł. * Wegetariański bar Vega przy ul. Sukiennice 1/2. Za rozsądną kwotę można zjeść dania bez mięsa. Za zupę zapłacimy 5 zł, drugie danie kosztuje od 3,50 zł do 7 zł. Zapakują nam także obiad do domu.* Bar Verona Centrum przy pl. Nowy Targ 22/23. Za danie obiadowe zapłacimy tu tylko 6,90 zł. Do tego można dokupić różne surówki w cenie od 2,50 zł. Wegetariańskie przysmaki zapakują nam do specjalnych pojemników i możemy zabrać je ze sobą.* W barze Setka przy ul. Kazimierza Wielkiego 50a też można zjeść duży i niedrogi obiad. Żurek z kiełbasą i ziemniakami dostaniemy za 8 zł, a za duży kotlet cielęcy z ziemniakami i surówką zapłacimy 15 zł. * W stołówce studenckiej przy ul. Maxa Borna każdy może niedrogo zjeść pełny obiad. Za zamówiony zestaw zapłacimy 12,50 zł.* Bar Jacek i Agatka przy pl. Nowy Targ 27. Za najdroższe danie obiadowe (kotlet, ziemniaki i surówka) zapłacimy tylko 10 zł. Niestety, nie można zabrać jedzenia na wynos.* Naleśnikarnia French Connections przy ul. Kuźniczej 63 to również popularne miejsce na niedrogi posiłek. Porcje naleśników są duże, wybór ogromny. Najtańsze naleśniki kosztują 5 zł. * Citi Bar przy ul. Trzebnickiej 64. Za zestaw obiadowy - kotlet, frytki oraz warzywa - zapłacimy 12 zł.* W barze mlecznym Mewa przy ul. Drobnera 4 duży zestaw obiadowy kosztuje nie więcej niż 12 zł. W jego skład wchodzą kotlet schabowy, ziemniaki i bukiet surówek. * Bar DeTes przy ul. Kniaziewicza 9. Za kotlet mielony z ziemniakami i surówką zapłacimy 10,90 zł. Można dokupić do tego zupę, która kosztuje 4,50 zł. * Restauracja Brajt przy ul. Odrzańskiej 18. Za robione na miejscu posiłki zapłacimy bardzo przyzwoitą cenę. Zupę można tu zjeść za 3,50 zł, porcja pierogów zaczyna się od 6 zł, a danie obiadowe: schabowy, ziemniaki i surówka to 12 zł. W menu tradycyjna polska kuchnia!* W Bazylii przy ul. Kuźniczej 47 także można niedrogo zjeść. Obiady kupować można tu na wagę. Za 100 g wybranych potraw zapłacimy jedynie 2,49 zł. Najlepiej trafić tu w ostatniej godzinie otwarcia. Wówczas jedzenie jest za pół ceny.* Stołówka studencka przy ul. Chełmońskiego 37. Tu studenci mogą kupić zestaw obiadowy już za 8 zł. Za zupę trzeba zapłacić jedynie 3,5o zł. Na obiad, oczywiście, może przyjść każdy.* Pod nasypem kolejowym, przy ul. Bogusławskiego 98, w barze Miś można zjeść duży obiad za około 12 zł. W tej cenie można dostać dużą porcję smażonego sera z frytkami i sałatkami lub w podobnym zestawie grillowaną pierś z kurczaka. * Przy ul. Piłsudskiego 14 niedrogo i dobrze można zjeść w barze Wiking. Duża porcja smacznych pierogów (10 sztuk) kosztuje 5,80 zł. W ofercie są też dania obiadowe. Za zestaw z filetem z kurczaka zapłacimy 11 zł. Dowolna zupa kosztuje tu jedynie 3,90 zł.* Marche przy ul. Świdnickiej 23. Pierogi można kupić tu na sztuki, od 1,60 zł za jednego. Za kotlet schabowy zapłacimy 9,80 zł, a surówkę - 3,90 zł za 100 g.* W barze Chopper przy ul. Kotlarskiej 42 za panierowany filet z kurczaka zapłacimy 10 zł. Duży zestaw obiadowy, czyli zupa i drugie danie, to wydatek ok. 20 zł.* Jadłomania przy ul. Ruskiej 62 - różne dania są liczone na wagę, za 100 g zapłacimy 3,49 zł. Pełne obiadowe danie można złożyć tu za ok. 15 zł. W tej restauracji zjemy na dwóch poziomach, możemy też zabrać jedzenie do domu.* STP, czyli Szybko, Tanio Pysznie, przy ul. Kuźniczej 10. To kolejne miejsce, gdzie można kupić jedzenie na wagę. Tu za 100 g dowolnie wybranych potraw zapłacimy 3,29 zł. Zestaw obiadowy da się skompletować za ok. 14 zł. * Stołówka Politechniki Wrocławskiej przy ul. Smoluchowskiego 29. Nie tylko studenci mogą tu zjeść za niewielkie pieniądze. Za zestaw obiadowy zapłacimy ok. 10 zł.* Naleśnikarnia Paryska przy ul Wielkiej 59. Za dużego i sytego naleśnika zapłacimy nie więcej niż 12 zł. Ma on 35 cm średnicy, a w sobie szynkę, jajko, ser i inne dodatki. Za zestaw obiadowy z deserem zapłacimy mniej niż 20 zł.* Restauracja Kurna Chata przy ul. Odrzańskiej 17. Tu można zjeść zupę za 5 zł, a drugie danie od 12 zł za porcję. * Bar Borowik przy ul. Robotniczej 42. Najtańszą zupę zjemy tu już za 3 zł. Zestawy obiadowe są także w niskich cenach. Za kotlet mielony z ziemniakami i surówką zapłacimy 8,60 zł. Najdroższe zestawy w tym barze kosztują mniej niż 13 zł. Porcja pierogów to 6,90 zł.* Bar mleczny Magia Smaku przy ul. Piłsudskiego 86a. Tu za obiad, na który składa się kotlet mielony, surówka oraz ziemniaki zapłacimy 13 zł. Dla miłośników zup propozycje lokalu zaczynają się od 4 zł.* Stołówka Vanilla - Uniwersytet Przyrodniczy (ul. Norwida 25). Zestaw obiadowy zjemy za ok. 10 zł.* Bar rybny Krab przy ul. Sokolniczej 7-17, pawilon 1, to doskonały pomysł na smaczną i niedrogą rybę. Zestaw: filet w cieście z frytkami i surówką kosztuje 12,90 zł.* Orientalną kuchnię w rozsądnych cenach proponuje bar Orient Express przy ul. Poniatowskiego 20. Za zupę z wołowiną na ostro zapłacimy 8 zł. Jako główne danie można tu zjeść ryż zasmażany z warzywami, którego porcja kosztuje 11,90 zł.* Bar Kogucik przy ul. Opolskiej 93. Tu za zestaw dnia zapłacimy 12,50 zł. W jego skład wchodzi zupa pomidorowa, smażony filet z mintaja, ziemniaki oraz być taniejNawet w niedrogich lokalach możemy liczyć na dodatkowe korzyści. Co zrobić, by za obiad zapłacić jeszcze mniej?* Weź ze sobą legitymację. Wiele lokali oferuje dodatkowe zniżki dla posiadaczy legitymacji studenckich czy emeryckich.* Załatw sobie kartę klienta. Dobrym pomysłem jest dowiedzieć się, co zrobić, by dostać kartę stałego klienta. Zwykle wystarczy zjeść w danym miejscu kilka obiadów.* Godziny otwarcia. Bary nie chcą marnować przygotowanego jedzenia. Nawet za połowę ceny zjemy w ostatniej godzinie otwarcia lokalu. Restauracje otwarte w święta – Wielkanoc 2022 Jakie restauracje będą otwarte w świąteczne dni we Wrocławiu? Gdzie udać się na świąteczny obiad we Wrocławiu? Czy restuarację będą... Restauracje we Wrocławiu otwarte w Sylwestra i Nowy Rok 2021/2022 Szukasz restauracji, którą będziesz mógł odwiedzić w Sylwestra lub Nowy Rok? Poniższa lista może Ci się przydać! Restauracje we Wrocławiu otwarte w Święta Bożego Narodzenia 2021 Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym towarzyszy nam masa pysznego jedzenia. Nie każdy jednak ma ochotę spędzać godziny w... Najlepsze restauracje we Wrocławiu – nominacje WIDELEC ROKU 2021 Widelec Roku 2021 – głosowanie na najlepszą wrocławską restaurację Przełom roku to tradycyjnie moment, gdy wybieramy nasze ulubione gastromiejscówki we... GASTROPODCAST #24 – jak wygląda Masterchef od kuchni? Chyba każdy z nas (przynajmniej od czasu do czasu) lubi zasiąść przed telewizorem i obejrzeć jakiś program kulinarny. Jeden wybierze... GASTROPODCAST #23 – takiej książki o alkoholach i koktajlach jeszcze nie było! Rusty Rat to wyjątkowy cocktail bar, gdzie barmani na dźwięk słów „zaskocz mnie” niemal podskakują z ekscytacji. GASTROPODCAST #22 – czy dobre sushi musi być drogie? Czy dobre sushi musi być drogie? I czy 100 kawałków sushi za 100 złotych ma prawo by dobre? Nowe restauracje we Wrocławiu Wydawać się mogło, że pandemia powstrzyma otwarcia nowych miejsc na wrocławskiej gastromapie – spodziewaneo zatrzymania jednak nie widać, a nowe... Najlepsze restauracje we Wrocławiu – wyniki głosowania WIDELEC ROKU 2020 Która z wrocławskich restauracji poradziła sobie najlepiej w tym ciężkim dla gastronomii czasu? Jakie są najlepsze restauracje we Wrocławiu? Często, ba, codziennie, zasypujecie mnie pytaniami na temat tego, gdzie zjeść. Gdzie zjeść dobrze, gdzie zjeść tanio, gdzie pójść na kolację z dziewczyną, a z kumplami na piwo. Postanowiłem więc stworzyć dla Was mini ściągę, a właściwie bardziej przewodnik po moich ulubionych miejscach. Tych, które zazwyczaj podpowiadam Wam w odpowiedzi na zapytania. Liczba 43 nie jest przypadkowa, bo fanpage’owi WPK na Facebooku stuknęło właśnie 43 000 obserwujących. Ale, ale, początkowo ten tekst miał powstać, kiedy liczba osób na FB przekroczyła 38 tysięcy, później 40 i 42, aż ostatecznie zebrałem się w sobie i oto jest – lista 43 miejsc, które mogę Wam polecić z całkowitym przekonaniem, bez żadnej wątpliwości. Przekrój jest spory, ale taki ma być – od małego baru do fine diningu, abyście otwierając ten wpis o każdej porze, w każdej sytuacji, mogli znaleźć coś dla siebie. Kolejność jest absolutnie przypadkowa. Smacznego! AKTUALIZACJA – 55 najlepszych miejsc we Wrocławiu 1. Concept Stu Mostów Cenisz sobie jakość produktów, a także prostotę podania? Concept to zdecydowanie miejsce dla Ciebie. Połączenie piekarni, śniadaniowni i delikatesów z wytwarzanymi na miejscu produktami i sezonowanym mięsem. Niekoniecznie na randkę, ale już śniadanie czy lunch w dobrym towarzystwie, jak najbardziej tak. Długosza 2 | relacja na WPK 2. osiem misek Śmiało można powiedzieć – legenda wrocławskiego streetfoodu. Na bułę maślaną czy pad thaia wpadają zarówno liczący każdy grosz studenci, jak i poszukujący ciekawego lunchu ubrani w garnitury ludzie z korporacji. Borowska 115, Włodkowica 27 | relacja na WPK 3. Dinette Jedno z tych miejsc, w których bywam co jakiś czas w przeróżnych sytuacjach – na śniadaniu, biznesowym lunchu albo wieczornego tatara, a tatara w Dinette mają najlepszego w mieście. Jeśli szukacie sztywnej restauracji z białymi obrusami, musicie zmienić adres, ale jeśli szukacie jakościowego jedzenia w przystępnych cenach, lepszego nie znajdziecie nigdzie w mieście. Pl. Teatralny 8 , Sky Tower | relacja na WPK 4. Di Cafe Deli Idealna miejscówka na śniadanie, także późne, z rodziną lub z klientem. Dobry koncept, dobry produkt, dobrze działająca obsługa, odpowiednie miejsce na początek dnia. Jeśli nawet nie lubicie słowa foodporn, koniecznie zamówcie gofry z bekonem, jajkiem i syropem klonowym. Sky Tower | relacja na WPK 5. Pappatore Szef Kuchni Krystian Skwierz nie chodzi na skróty, jego kuchnia może momentami budzić przerażenie, ale to w Pappatore zjecie jedne z najbardziej odjechanych dań w mieście wedle zasady – tylko najwyższa jakość i sprawdzony produkt, a do tego świetny smak. Pewniak, choć raczej na nieformalne spotkania. Wietrzna 24 | relacja na WPK 6. Woo Thai Niewiele mamy we Wrocławiu miejsc, gdzie da się zjeść poprawne tajskie jedzenie. W Woo Thai nie jest poprawne, jest zwyczajnie najlepsze w mieście i jeśli marzy się Wam azjatycki obiad na poziomie, ruszajcie na Grunwald. Grunwaldzka 67 | relacja na WPK 7. CAMPO Najlepsze steki we Wrocławiu, nie ma co dyskutować, a do tego mega elegancki lokal, niezła obsługa, spory wybór win. Na randkę, na biznes lancz, ale i po prostu, żeby zjeść kawał doskonałego mięsa z Argentyny. Podwale 83 8. Shrimp House Jedyne miejsce w mieście, gdzie krewetki nie kosztują fortuny, a smakują wybornie. To jest streetfood w najpiękniejszej postaci – wpadasz, jesz, lecisz dalej, ale smak pozostaje na długo w pamięci. Św. Mikołaja 13 | relacja na WPK 9. Soczewka Burgery, nudne burgery, ile można o burgerach. O tych z Soczewki można długo, bo to wysoka półka, a przy tym miejsce w samym centrum miasta – idealne na niezobowiązujący lunch. Rynek 20/21 | relacja na WPK 10. Pinola Jedno jest pewne – do Pinoli nie wejdziecie z biegu, po prostu. Tu zawsze jest pełno, więc pamiętajcie o rezerwacji, ale warto jechać choćby z drugiego końca miasta, bo mało gdzie tak dobrze potrafią grać smakami, jak właśnie na Gaju. Świeradowska 51/57 | relacja na WPK 11. Ragu Na Sienkiewicza robią takie makarony, że hej. Nie, nie z paczki. Przygotowują każdy makaron z osobna na miejscu i jeszcze potrafią skomponować go z odpowiednimi składnikami. Najlepsze makarony w mieście – proste, ale prawdziwe jak nigdzie indziej, na włoską i polską modłę, bez wyjątku świetne. Sienkiewicza 34 a | relacja na WPK 12. Food Art Gallery Gdybym był poważnym biznesmenem, w Food Art Gallery załatwiałbym najważniejsze deale. Kuchnia z najwyższej półki – zarówno w wersji lunchowej, jak i a’la carte, odrobina wyższej kultury na ścianach oraz obsługa na poziomie. Jedno z tych miejsc, w których wszystko współgra ze sobą w najmniejszych szczegółach. Ks. Witolda 1 | relacja na WPK 13. Przystań Z cieniutkim portfelem lepiej do restauracji Przystań&Marina nie wyruszać, bo to zdecydowanie nie najtańsze miejsce w mieście. Za jakość jednak się płaci i ta jakość tutaj jest, w dodatku w pięknych okolicznościach przyrody, tuż nad brzegiem rzeki, w eleganckich wnętrzach. Jeśli macie marzenie, aby oświadczać się w restauracji, to chyba właśnie tutaj. Ks. Witolda 2 | relacja na WPK 14. Taszka Autorska kuchnia Portugalczyka Carlosa Santiago urzeka każdego, kto potrafi docenić jakość. Menu degustacyjne to zabawa smakiem i teksturą, produktami portugalskimi i polskimi, a wszystko to z wykorzystaniem nowoczesnych technik. Fajnie jest wpaść tu z ukochaną, ale i ze znajomymi na szybką przekąskę i luźne wino. Rynek 53/55 | relacja na WPK 15. KRES Kres jest miejscem, do którego warto przyjść, kiedy znudzą się Wam już wszystkie pizze, burgery i inne pulled porki. Jedzenie tutaj przypomina, że niepotrzebne są kombinacje, że liczy się prostota, tradycja i wyczucie smaku. Dobrze zawitać na Ofiar Oświęcimskich ze znajomymi, którzy niespecjalnie lubią eksperymentować w kuchni, pamiętając jednocześnie, że obsługa lubi czasami przysnąć. Ofiar Oświęcimskich 19 | relacja na WPK 16. Restauracja Jasna Tomasz Hartman pokazuje w jaki sposób z polskich produktów stworzyć wspaniałe dania, szanując zarówno tradycję, jak i gościa. Jest elegancko, ale nikt nie obrazi się, kiedy przyjdziecie luźno ubrani, tylko uważajcie – lepiej nie zabierajcie na obiad babci, bo może się przypadkiem dowiedzieć, że wcale nie robi najlepszej rolady na świecie. Włodkowica 18 | relacja na WPK 17. Masala Od dawien dawna na indyjskie jedzenie chadza się do Masali. Bo smacznie, bo w centrum, a nade wszystko z powtarzalną, wysoką jakością. W weekendy weźcie dzieciaki, bo restauracja zapewnia na miejscu animatorkę. Kuźnicza 3 | relacja na WPK 18. Zamek Topacz Elegancja i klasa Rafała Borysa, to znaki szczególne restauracji w podwrocławskim Zamku Topacz. Każdy kolejny talerz jest nieprzewidywalny, stanowi zaskoczenie, ale i przegląd wartościowych produktów, przygotowanych z największą dbałością o każdy szczegół. Topacz to wrocławski top i jeden z największych pewniaków pod względem smaku. Lunch z klientem, wieczór z ukochaną, ale i rodzinny obiad pasują do tego miejsca. Ślęza, Głowna 2 | relacja na WPK 19. Yemsetu Kompletni szaleńcy – pozytywni oczywiście – jeśli chodzi o sushi, które wprowadzili na wyższy, nieosiągalny do tej pory we Wrocławiu poziom. Jakość to słowo klucz, a specyficzny klimat wprowadzony przez Andrzeja i Klaudiusza sprawia, że zanim się spostrzeżecie, już będziecie z nimi na ty. Luz jest w Yemsetu na porządku dziennym, więc jeśli przechodzicie w dresie i wstąpicie na kilka rolek, nie ma obaw, nikt nie będzie się krzywo patrzył. Pl. Piłsudskiego 5 | relacja na WPK 20. Niezły Dym Gdzie najczęściej jadam pizzę we Wrocławiu? Niezły Dym to mój pierwszy wybór i chyba już tak zostanie. Uwielbiam to cieniutkie ciasto i obłędne połączenia smakowe, a sądząc po ilości gości, nie tylko ja. Pl. Teatralny 1 | relacja na WPK 21. Siesta Trattoria Niepozorna, osiedlowa knajpka, która od lat słynie z ponadprzeciętnej włoskiej kuchni i skaczącej od stolika do stolika właścicielki. W środku zazwyczaj jest tłumnie i głośno, jak to we włoskiej restauracji, więc nie szukajcie tam spokoju. Szukajcie po prostu dobrego jedzenia. Śliczna 22 a/5 | relacja na WPK 22. KRASNOLÓD Z gąszczu wszystkich pseudo naturalnych lodziarni ponad wszystkich innych wyrośli oni – lodziarnia rzemieślnicza KRASNOLÓD. Te lody nie smakują, te lody śnią się po nocach, a kolejne smaku uzależniają. Idźcie całą rodziną, jedzcie na miejscu i zamawiajcie na wynos. Komuny Paryskiej 10 | relacja na WPK 23. Olszewskiego 128 Katarzyna Daniłowicz stworzyła autorską restaurację z menu opartym na najwyższej jakości składnikach, ale bez sztucznej powagi i sztywności. Na Olszewskiego warto wybrać się z całą rodziną – każdy powinien znaleźć coś dla siebie, łącznie z dzieciakami, które mają dedykowane menu. Nie ma nudy, są ciekawe połączenia smakowe i zabawa produktem. Olszewskiego 128 24. Grape Restaurant Łukasz Dudziński ze swoim zespołem od jakiegoś czasu walczy, aby fine dining nie był we Wrocławiu tylko wymysłem dla kulinarnych wariatów. Miejsce na specjalne okazje, na pewno nie na codzienny obiad. Imponuje użycie różnorodnych technik, a także nieprzesadne szaleństwo na talerzu oraz chyba największy we Wrocławiu wybór klasowych win. Parkowa 8 | relacja na WPK 25. Warsztat Food&Garden Warto wziąć na warsztat ten Warsztat dowodzony przez Maksymiliana Krupę. Udany koncept z dala od centrum, z pełnym szacunkiem do produktu, krótkim menu bazującym na sezonowych składnikach, a przede wszystkim ich umiejętnym wykorzystaniu. Niedźwiedzia 5 | relacja na WPK 26. Mama Manousch Pomimo, że to samo centrum Wrocławia, nikomu nie przychodzi do głowy droga na skróty. Piękne, dwupoziomowe wnętrze Mama Manousch zachęca do wstąpienia w podobnym stopniu, co menu skomponowane przez Filip Grajeta, będące miksem międzynarodowej klasyki i lokalnych składników. Jedno z tych miejsc, w których dziczyzna nie jest tylko przypadkowym meteorem w karcie. Świdnicka 2 | relacja na WPK 27. Mlekiem i Miodem Łukasz Socha porwał się na niebanalną kuchnię w dalekim Kiełczowie i wygrał. Mlekiem i Miodem to top po tej stronie miasta – na niedzielny obiad z rosołem z kaczki, szybkiego burgera czy wieczornego steka. Kiełczów, Wrocławska 31 | relacja na WPK 28. Hint Doskonale zlokalizowane bistro z ciekawym, po części streetfoodowym menu, w którym ważną rolę grają owoce morza. Fajne miejsce na luźny obiad albo kolację przy piwie tuż przed wyjściem na imprezę. Włodkowica 6 | relacja na WPK 29. Panczo w 4Hops Piwo rzemieślnicze, w międzyczasie burrito, a na dokładkę tacosy. Doskonałe, luźne połączenie piwa i tex-mexu, właściwie dla każdego. Każdego, kto nawet przy takiej streetfoodowej formie szanuje odpowiedni smak i jakość. Ofiar Oświęcimskich 46 | relacja na WPK 30. Domowe Obiady Jedyne takie miejsce na liście, ale nie mogło go zabraknąć. Trzy przemiłe panie z niewielkiego baru w bocznej uliczce robią cudowne, pamiętane z dzieciństwa domowe jedzenie, na które po prostu każdy ma co jakiś czas ochotę. Schabowy na pół talerza, najlepsze ruskie w mieście czy pomidorowa w poniedziałek, klasyka. Sępa Szarzyńskiego 67 B | relacja na WPK 31. w kontakcie Ubóstwiam – atmosferę i jedzenie, a zwłaszcza hummus z karmelizowaną cebulką. Powinienem właściwie napisać HUMMUS, bo takiego nie powstydziłby się żaden Szef Kuchni z Izraela. Choć w kontakcie wygląda niepozornie, to zdecydowanie chciałbym zostać zaproszony tutaj na randkę. Polaka 12/1 B | relacja na WPK 32. Vega Do Vegi chodzili jeszcze nasi rodzicie, choć chyba jeszcze nie kumali co to ci wegetarianie i weganie. Konieczny jest zestaw obowiązkowy – barszcz ukraiński, kotlet ziemniaczany oraz marchewka z groszkiem. Nie ma drugiego takiego miejsca wege we Wrocławiu, gdzie jada tak wielu mięsożerców. Idealna opcja na szybki, barowy obiad, kiedy macie tylko kilkanaście wolnych minut. Rynek 27 a | relacja na WPK 33. U Gruzina Ktoś powie – fastfood. Niech tak będzie, ale ten gruziński fastfood – chaczapuri w kilku odsłonach – cenię sobie ponad wszystkie zapiekanki i burgery. Nożownicza 1 | relacja na WPK 34. NANAN Większość Szefów Kuchni podśmiewa się z tych pięknych mono deserów. Bo to jakieś sztuczne, bo to na siłę, a za wyglądem nie idzie smak. Chrzanić to – jeśli macie kogoś, kto kocha słodycze (ktoś może nie kochać?!), ruszajcie do NANAN, gdzie słodkość jest pięknie zbalansowana, a wygląd zwyczajnie urzeka. Kotlarska 32 | relacja na WPK 35. Browar Stu Mostów Piwna rewolucja zatacza coraz szersze kręgi, co doskonale widać na przykładzie pubu Browaru Stu Mostów. Daleko od centrum, a zawsze mnóstwo gości pijących rzemieślnicze piwo oraz jedzących wzorowo przygotowane, niebanalne przekąski. Piwo ze znajomymi z widokiem na warzelnię nabiera nowego znaczenia. Długosza 2 | relacja na WPK 36. Brylantowa 16 Restauracja, za którą stoi blogerka Agata Anioł. Perfekcjonistka, co widać zarówno po wystroju kolorowego lokalu, jak i menu. Ważnym akcentem w karcie jest przygotowywany na miejscu świeży makaron, a nade wszystko wykorzystanie lokalnych i sezonowych produktów. Restauracja z najfajniejszym kącikiem dla dzieci, więc jeśli wypady rodzinne, to zdecydowanie tutaj. Brylantowa 16 | relacja na WPK 37. Menu Motto Beata Śniechowska stworzyła perełkę, którą może się chwalić nie tylko we Wrocławiu. Menu Motto to piękna strona polskiej, tradycyjnej kuchni z nowoczesnym sznytem. Eleganckie wnętrza, ciekawe menu i nieźle zaopatrzony bar, to wszystko sprawia, że na Hubską warto przyjeżdżać i z rodziną, i na spotkania biznesowe. Hubska 54 | relacja na WPK 38. Thali Bardziej bar, niż restauracja, za to z cudownym hinduskim jedzeniem, wynagradzającym pewne niedociągnięcia lokalowe. Zresztą, takie jedzenie chyba najlepiej smakuje w lekko spartańskich warunkach, a to w Thali smakuje, cholernie smakuje. Rozchodzące się po całej ulicy aromaty pamięta się jeszcze na długo po obiedzie. Curie-Skłodowskiej 5/1 a | relacja na WPK 39. Żyzna Kuchnia roślinna, wege, wiecie, te sprawy, ale piszę to bez złośliwości, bo w Żyznej wszystko jest na swoim miejscu -pomysł, wykonanie i smak. Mając w towarzystwie kogoś zafiksowanego na punkcie kuchni roślinnej, warto obrać kierunek na Żyzną, nawet kosztem wygody, bo wewnątrz jest niewiele miejsca. Nożownicza 37 | relacja na WPK 40. Restauracja jadka Jadkę umieszczam w tym miejscu niejako awansem, bo dopiero się otwiera, ale jeśli za tym projektem stoi Justyna Słupska-Kartaczowska, to… Odpowiedzcie sobie sami. Rzeźnicza 24-25 41. Vivere Italiano Kawałek Włoch na polskiej ziemi, połączenie restauracji z delikatesami. Prawdziwe, oryginalne dania z Półwyspu Apenińskiego zachwycają smakiem. Nie powinno być wstydu, kiedy zaprosicie najbardziej wybrednego miłośnika włoskich specjałów. Ofiar Oświęcimskich 21 | relacja na WPK 42. Chinkalnia Ahhh, to chinkali…. Rozmarzyłem się, ale to unikalne miejsce na wrocławskiej mapie gastronomicznej. Cudne gruzińskie jedzenie w bardzo przystępnej cenie, choć lokal idzie bardziej w stronę barową i niespecjalnie nadaje się na poważniejsze posiadówki. Raczej szybki obiad rodzinny. Pl. Wolności | relacja na WPK 43. Pasibus Można Pasibusa lubić lub nie, ja wpadam co jakiś czas na szybkie jedzenie w nocy, bo co by nie mówić, nie ma miejsca we Wrocławiu, w którym da się zjeść coś lepszego po północy. Szybka kanapka z szarpaną wołowiną lub smażonym serem, jedno piwo i można lecieć dalej. Tylko nie przeraźcie się, bo w Stacji Pasibus kolejki lubią ciągnąć się w nieskończoność. Świdnicka 11 | relacja na WPK Tell us how can we improve this post? Komentarze komentarze

gdzie tanio i dobrze zjeść we wrocławiu